Niejednokrotnie niespodzianką dla nas jest ładunek, który wieziemy. Formalnie nie wymaga się precyzyjnego określenia zawartości ładunku, lecz podanie przybliżonej nazwy opisującej raczej rodzaj przewożonego ładunku.

 

Zdarza się że ładunki „zapakowane” są w drewniane skrzynie, zalaminowane, przykryte plachtami więc wiedza na temat tego co znajduje się w środku może niejednokrotnie zostać tajemnicą. Interesują nas natomiast jego maksymalne wymiary, masa i zabezpieczenie , lecz sam ładunek nie jest znaczącym elementem. Cokolwiek by to nie było, i tak należy go bezpiecznie przetransportować do wskazanego miejsca wedle życzenia naszego Klienta. W większości przypadków zdarza się że obserwująca ładunek osoba trzecia często zastanawia się do czego służy, czym on w ogóle jest, lecz niestety bez pomocy i dodatkowych informacji nie jest w stanie nawet zgadywać. Nie mniej jednak często trafiające się ładunki  które w naturalny sposób da się bez problemu rozpoznać i skojarzyć z funkcją jaką spełniają lub będą spełniać.

 

Kolejny raz mieliśmy przyjemność przewozić jacht motorowy dla jakieś szczęśliwej osoby lub firmy, która wykorzysta go miejmy nadzieje w należyty sposób. Na samą myśl, jakie możliwości daje taki jacht pojawia się uśmiech na twarzy. Szum morza, powiew wiatru na twarzy, niepojęta przestrzeń. Idąc dalej tym tropem można stwierdzić że w pewnym sensie uszczęśliwiamy gdzieś, jakąś osobę, z czego jesteśmy dumni. Jak widać na zdjęciach poniżej miejsce załadunku obfite jest w różnego rodzaju łodzie motorowe różnego kalibru. Na pewno każdy znalazłby coś dla siebie.

 

Transport zaczął się w Świecku (woj. Lubuskie) a zakończył w znanej każdemu piaszczystej Łebie (woj. Pomorskie). Dość pokaźna szerokość jaką było 5 m i wysokość 4,45 m spowodowały obszerną listę utrudnień, którym standardowo trzeba było stawić czoła. Transport wbrew pozorom nie był prosty bo odbywał się specjalnie wyznaczonymi dla tego rozmiaru trasami, które niefortunnie na początku prowadziły z przeciwną stronę niż punkt docelowy. Po ponad 800 km trasy, która dla osób podróżujących samochodem osobowym była by o połowę krótsza, ostatecznie szczęśliwie udało się dowieźć jacht do celu, którym był port w Łebie. Tutaj zakończyła się rola naszej firmy. Piloci pozostawili ładunek i udali się w trasę aby przemierzać kolejne kilometry polskich dróg a dalszej historii jachtu niestety nie znamy. Mamy tylko nadzieje że został zwodowany i wiernie służy jego właścicielowi.